Super 8
thriller / s-f, 2011, 112 min.
reżyseria: J.J. Abrams
obsada: Joel Courtney, Jessica Tuck, Miller Joel, Ryan Lee
- Wtorek, 03.07 g. 17:35
Latem 1979 r. grupa nastolatków z małego miasteczka w Ohio kręci amatorski film na taśmie 8 mm. Są świadkami katastrofy kolejowej i podejrzewają, że nie była ona przypadkowa.
Połączenie pomysłowości J.J. Abramsa i doświadczenia w kinie rozrywkowym Stevena Spielberga zaowocowało zrealizowanym z werwą i humorem hołdem dla filmów z lat 70.,80. i początku 90., kiedy królowały sympatyczne produkcje dla całej rodziny, takie jak "E.T." i "Powrót do przyszłości". "Super 8" ma niewinność, uroczą naiwność i prostotę wypartą w dzisiejszym kinie rozrywkowym przez widowiskowe blockbustery na epicką skalę. To głównie dlatego film Abramsa szybciej zyska fanów pośród starszych widzów. Młodzież - przyzwyczajona do szybkiej akcji i nadużywanych efektów specjalnych - wybierze "Jestem numerem cztery" lub nadchodzący triquel "Transformersów". A starsza publiczność obejrzy "Super 8" z łezką w oku i zatęskni za dawnymi czasami. Granie na sentymentach może wiele zdziałać. Akcja całego filmu rozgrywa się na terenie miasteczka Lillian, którego głównym źródłem dochodu jest lokalna fabryka. To właśnie na terenie fabryki ma miejsce wypadek, który doprowadza do śmierci matki Joe'ego. Mijają cztery miesiące, Joe pomaga kumplowi kręcić amatorską produkcję o zombie. Razem z kolegami i córką lokalnego pijaka, którego powszechnie oskarża się o wypadek matki Joe'ego, chłopcy postanawiają nakręcić kilka nowych scen na peronie małej stacji za miastem. To tam stają się świadkami wykolejenia pociągu po tym, jak wjechała w niego biała furgonetka. Wkrótce na miejscu pojawiają się wojskowi, a w miasteczku zaczynają znikać ludzie... Kiedy zdejmie się różowe okulary wspomnień, pojawia się jednak problem: masa uproszczeń, nielogiczności, nierozwiązanych kwestii, skrótów. Może sugestia, żeby traktować film, jako specyficzny hołd kinu rozrywkowemu sprzed dwóch dekad stanowi jedyną słuszną drogę odbioru "Super 8"? Teraz filmowcy szukają nowych dróg i nie pociągają ich obiekty ekscytacji dawnego kina. To dlatego "Super 8" celowo przyjmuje formę uroczej ramotki, bezwstydnego mrugnięcia do widza. Abrams i Spielberg wydają się mówić: Takich rzeczy już nie ma! Bawcie się! A więc cóż... Bawmy się.
Występująpokaż wszystkich